- Dolny Śląsk jest fajny!
- Czechy jak zwykle super; ciekawy zwyczaj: na kempingach prysznice dodatkowo płatne. Ciekawa lekcja na przyszłość - zawsze brać adapter zasilania CEE.
- Ljubljana ma piękną starówkę: ładną, gwarną, z super knajpami, a jednocześnie łatwo znaleźć zaciszne i urokliwe zaułki.
- Jaskinia Postojna robi wrażenie, ale w szczycie sezonu nie można się nacieszyć wycieczką, grupa za grupą, nie ma czasu na dokładne oglądanie.
- Toalety na słoweńskich kempingach to groza.
- Chorwacja w sierpniu, przynajmniej Istria, to kompletne nieporozumienie - cenowo + jeśli chodzi o ilość ludzi. Podobno już od ostatniego tygodnia sierpnia jest OK, my uciekliśmy.
- Jeziora Plitwickie są przepiękne, plus jest koło nich luźniej, spokojniej i taniej niż na wybrzeżu. Ale jest też chłodniej, 11 sierpnia temperatura w nocy około 10 stopni + wilgoć. Kiepsko jak na namiot.
- Zagrzeb fenomenalny, a potańcówka w piątkowy wieczór w centralnym parku miasta była najlepszą niespodzianką.
- Węgry jak zwykle nie zawiodły: finansowa ulga, świetne wino, znośna ilość ludzi, smaczne jedzenie, dobra pogoda, ekstra kąpieliska. Najlepiej.
- Wiedeń. Wiedeń jest bardzo dobrym miastem do spędzania w nim lata. Wracałbym.
- Czeskie autostrady są remontowane.
- Polskie drogi, jak się ma auto, które daje radę 115km/h w porywach, to groza.
Lubię wakacje. Kilka(set) foteczek po kliknięciu: https://goo.gl/photos/KDvVGRmGPxr9WVcK6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz