poniedziałek, 16 marca 2015

Szumowska, Małgorzata: Body/Ciało

Najlepiej.

Znakomite warszawskie scenerie. Dobra historia. Udani bohaterowie. Janusz Gajos, który jest absolutnym cesarzem aktorstwa. Dobrze dobrana muzyka. Galeria fantastycznych ról drugoplanowych... nie wiem, pewnie mógłbym wymienić wszystko.

Urzekające są drobne smaczki - pozdrowienia z Polski - jak nalepka DE na klapie golfa terapeutki; ordynator, który w szpitalu nie ma miejsc, ale na wizytę prywatną chętnie przyjmie; para, która z braku mieszkania obmacuje się w bramie. Urzekające i nienachalne, co nie jest w polskim kinie regułą. Zwykle jak ma być śmiesznie, to musi być żart o dupie, taki na odlew, przez twarz, żeby nikt nie przegapił, że to już teraz trzeba zarechotać. Warto docenić.

Co do przesłania, to ja chyba wybieram - jak wyszło nam z dyskusji w zaufanym gronie zaraz po filmie - najprostszą interpretację: odcinanie się od własnych emocji jest średnim pomysłem na udane życie. Może to i niezbyt odkrywcze, ale też można od czasu do czasu sobie o podstawowych sprawach przypomnieć, a sposób tego przypomnienia zasługuje w przypadku filmu Szumowskiej na najwyższe uznanie.

Technikalia: http://www.imdb.com/title/tt4358230/

Brak komentarzy: