Na pytanie padające w Szach-Mat: dlaczego miałbyś ściągnąć albo kupić mnie - niestety muszę odpowiedzieć: nie wiem. Nie widzę powodu. Wybrałem opcję trzecią, pożyczyłem do przesłuchania. I raczej nie kupię.
Pewnie z czasem wyklaruje mi się jakaś piosenka na tej płycie najlepsza, faworyt znaczy ;>
Póki co wyklarowała mi się tylko jedna absolutna i bezdyskusyjna żenada. Ej, bez żartów, jak można było popełnić coś takiego? Na wszystkich płaszczyznach - i jako zachowanie, i jako włażenie w dupę sponsorowi, i jako dokonanie muzyczne - jest to żenujące. Przez te trzy minuty i czterdzieści sekund, które trwa utwór Skuter, Sidney Polak dokonuje autokompromitacji ostatecznej:

___
OK, update. Są trzy piosenki, które naprawdę polubiłem:
To był dzień w Warszawie, Wieżowce i SOS.
2 komentarze:
jest jeden powod ;)
jaki? poza Twoją sympatią i wywiadem, do którego zapodałbyś link, bo jakoś przegapiłem.
Prześlij komentarz