poniedziałek, 27 lipca 2009

Ile emocji

W niedzielę do Fi zajrzała Karolina, co stało się pretekstem do spaceru. A na spacerze udało się nam upolować nie lada demonstrację.

Niestety, szli szybko i nie zdążyliśmy się zapytać, czy generalnie są za czy przeciw.



Na poręczy schodów nad Kinem Muranów trafiliśmy natomiast na ciekawy przykład refleksji nad językiem ojczystym. Niestety, stan silnego uniesienia emocjonalnego najwyraźniej nie pozwolił autorowi na solidne zastanowienie nad ortografią, ale sama refleksja też się liczy.



Poza tym było brzydko, deszczowo i nie dotarliśmy do Zoo. Nie tracę jednak nadziei.

Brak komentarzy: