poniedziałek, 21 września 2009

Białowieża, 19.09.2009

Bardzo radosna i niezwykle sensowna wyprawa z Fistaszkówną i Maleństwem. 8h w aucie, 5h na miejscu. Widzieliśmy żubry i żubronie, prawie widzieliśmy pingwonie. Może nawet lepiej, że tylko 'prawie', bo pingwonie bywają niezwykle niebezpieczne.

Pożytki z wyprawy: zaczęliśmy pokazywać Bozi świat. Bowiem Bozia Licheńska powinna poznać naszą piękną ojczyznę.

Ponieważ mój aparat nadal zwiedza dalekie kraje, wyprawę dokumentowały jedynie Panie. Maleństwo pewnie prędzej czy później wrzuci fotki na swoją picasę, a ja tymczasem pożyczyłem na swoją kilka zdjęć od Fis:

Od Białowieża, 19.09.2009

Brak komentarzy: