wtorek, 8 grudnia 2009

Kult: Hurra!

Kilka dni temu Bartek napisał na fejsie o piosence Jutro wszystko zmieni się:
Kazik Staszewski napisał bardzo dobry tekst, do tego fajna melodia, dęciaki i mamy stary dobry Kult.
No... nie. Nie, kurwa, i jeszcze raz nie. Jeśli za stary dobry Kult uznajemy takie płyty jak Your eyes, Spokojnie czy Posłuchaj, to do Ciebie, to to nie są nawet popłuczyny po tamtych. Oczywiście, po Poligono Industrial nie da się już spaść niżej, tak więc ta płyta musiała być odbiciem od dna. I jest nawet całkiem mocnym odbiciem - spokojnie dorównuje Salonowi, a może nawet go przebija. Ale stary dobry Kult skończył się dawno temu, tylko jakoś sami muzycy, a zwłaszcza lider, tego nie odnotował. Od prawie 10 lat Kazik Staszewski nie napisał w żadnym swoim scenicznym wcieleniu tekstu dorównującego temu, co wydawał na świat wcześniej.
KNŻ - LMDLM, rok 1999. OK, w tym roku bardzo mocna reaktywacja, ale ze starym repertuarem.
Kazik - Melassa, 2000. Potem dobre projekty z cudzym repertuarem: Weilla i Waitsa, ale własne projekty słabe: 41, Los się musi odmienić, wreszcie Silny Kazik tak żenujący, że aż szkoda czasu na opisywanie.
Kult - OKSK, rok 1998 - a potem już tylko równia pochyła.

Dobra, w międzyczasie było kilka zabawnych występów i zabawnych tekstów z Dupą, bardzo przyzwoity projekt Buldog, ale nie oszukujmy się - starego dobrego Kultu w tym nigdzie nie było, nie ma i już nie będzie, bo stary dobry Kult wymagałby starego dobrego Kazika, a taki już od 10 lat nie istnieje - został tylko stary Kazik, kropka. Muzycznie ta płyta jest faktycznie całkiem dobra - ale Kult od zawsze stał na 3 filarach - dobrej muzyce, rozpoznawalnych dęciakach i znakomitych tekstach. Bez któregokolwiek z nich to nie jest już stary dobry Kult. A, z całym szacunkiem, nowej jakości tą płyta też nie wypracowali.

Podsumowując: nadające się do słuchania utwory na tej płycie to Nie mamy szans, Kiedy ucichną działa już i My chcemy trzymać w garści świat. Warto odnotować pierwsze od dawna przyzwoite wydanie, ktoś w SP Records w końcu się obudził i zorientował, że mamy rok 2009 a nie 1989.

Na marginesie tej płyty rozegrała się jeszcze słynna Kurwa gate, którą jednakowoż całkiem zgrabnie opisali już na blogach Roody i Człowiek-Łoś.
Ten drugi wrzucił też osobną recenzję płyty - warto się.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Bartek mówi prawdę, a Witek blefuje

donwito.net pisze...

jakiś argument za tym? ;>
nie wiem z kim rozmawiam, ale: na serio zgadzasz się, że "Hurra!" dorównuje, powiedzmy, "Your eyes"? serio-serio?

Anonimowy pisze...

Kult skończył się na Kill em all ><