czwartek, 29 października 2009
ES55 - back in the game!
Po smutnej śmierci mojego drogiego przyjaciela, Pentaksa Optio S10, który zginął z ręki niewiasty w odległym kraju, zakupiłem sobie następną mini-małpkę, Samsunga ES55. Ma wszystko, czego mi potrzeba - robi zdjęcia, jest mały, jest mały, mieści się w kieszeni, jest mały, jest lekki, jest mały i robi zdjęcia. Innymi słowy - po ponad dwóch miesiącach przerwy znowu mogę zasypywać Picasę stosami idiotycznych fotek. Hura!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz