wtorek, 19 maja 2009

Brach-Czaina, Jolanta: Szczeliny istnienia

Z rozdziału Metafizyka mięsa:
Jakie to dziwne, że wówczas, gdy zjadamy inne ciało, doświadczać potrafimy przyjemności smaku, a nie budzi się w nas poczucie wdzięczności i nie myślimy o tym, że oto uczestniczymy w zdarzeniu ostatecznym.

Przyjmując inne stworzenie jako pokarm, dokonujemy transformacji śmierci w życie. Na razie jest to śmierć innej istoty a nasze życie, ale z czasem wszystko zostanie wyrównane. Za każdym razem, gdy połykamy inne ciało, stajemy się miejscem przejścia przez śmierć na drugą stronę życia. Przemiana ta ustanawia świętość aktu jedzenia, szczególnie wyrazistą, gdy przyjmowanym pokarmem jest mięso. Dobrze, że jesteśmy istotami, których świadomości to zjawisko może się objawić, i wielka szkoda, że pozwalamy, by jego niezwykłość uchodziła naszej uwadze, bo w taki właśnie sposób życie uchodzi niedostrzeżone z każdym kawałkiem mięsa. [...]


W szczeliny istnienia tak naprawdę nietrudno jest zajrzeć i bez tej lektury. Ale jeśli dla kogoś pozostają one ukryte, może przeczytać, na pewno nie będzie to lektura bez pożytku. Choć z drugiej strony, jeśli dla kogoś pozostają one ukryte, to może ta lektura być zarazem niezwykle nieprzyjemna.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

"Kupować mięso Ćwiartować mięso
Zabijać mięso Uwielbiać mięso
Zapładniać mięso Przeklinać mięso
Nauczać mięso i grzebać mięso
I robić z mięsa I myśleć z mięsem
I w imię mięsa Na przekór mięsu
Dla jutra mięsa Dla zguby mięsa
Szczególnie szczególnie w obronie mięsa
A ono się pali!"

I tyle na temat mięsa. A książka rzeczywiście warta...?

Anonimowy pisze...

bo brzmi raczej jakby z dzieła "Modne bzdury. O nadużywaniu pojęć z antropologii"

donwito.net pisze...

Ej, cała ta humanistyka to trochę takie modne bzdury ;>
Czy książka warta? Nie jest to strata czasu, ale jak napisałem, bez uniesień. Moim zdaniem większość *myślących* ludzi do tego samego dojdzie i bez lektury. Można przejrzeć.