Ze sporym opóźnieniem pożyczyłem (dzięki, Apacz) Dryblując przez granicę. Polsko-ukraińskie Euro 2012 pod redakcją Moniki Sznajderman i Serhija Żadana.
Polska przegrała 0-4, choć dwie bramki może można byłoby nam uznać (ale i to kwestia dyskusyjna): Pawła Huelle za walory literackie oraz Piotra Siemiona za obserwacje z pogranicza socjologii miasta. Ale z chaotycznych podań Marka Bieńczyka nie miało prawa wyjść nic dobrego, a występ Nataszy Goerke to jest po prostu faul na czerwoną kartkę. Faul na języku, faul na zdrowym rozsądku, faul na tematyce i - w efekcie - brutalny faul na czytelniku.
Zawodnicy ukraińscy nie zaprezentowali się wiele lepiej, ale przynajmniej oddali teksty - spójne, na temat, a jeśli nawet nieszczególnie błyskotliwe, to broniące się pewnym urokiem nieznanego: nieznanej historii nieznanych (poza nazwą) piłkarskich klubów, odległych regionów, niuansów polityczno-gospodarczych.
Tak czy tak, niestety, nie warto było tego meczu oglądać. Może i zamysł był ciekawy, wyszło słabo.
Jak ktoś się nudzi i zastanawia, co przeczytać, to wywiad Tomasza Zielińskiego z Pablopavo też jest trochę o piłce, a krótszy i ciekawszy.
wtorek, 18 lutego 2014
Pablopavo i Ludziki: Polor
Bezbłędna muzycznie, bardzo udana tekstowo płyta, która jest chyba największym rozczarowaniem ostatnich miesięcy. Niestety. Muszę to przyznać, mimo mojej niesłabnącej sympatii do Pablopavo.
Jest smutna i to takim smutkiem, który mi w żadną stronę nie wchodzi. Nie komponuje się z żadnym nastrojem. Nie wiem, może gdyby mnie dziewczyna rzuciła, no ale szczęśliwie - nie rzuca. 10 Piosenek to też była smutna płyta, ale takim smutkiem deszczowej, jesiennej Warszawy. Doskonale mi się komponowała na słuchawkach w takie właśnie wieczory: siąpiący deszcz, rozmazane neony i spacer przez miasto.
A teraz? No jakoś nie działa. Te opowieści, nadal doskonale poprowadzone, nadal każda się nadaje na opowiadanie, ale nie docierają do mnie. Czekam na koncert - już 28.02 w Fabryce Trzciny - może wtedy coś zaskoczy. Póki co, słucham dość wybiórczo: Dancingowej od czasu do czasu, bo wzrusza:
Kotów, bo aż nieprzystająco optymistyczne (oraz - bo wiosna idzie, czuć w powietrzu), oraz Idę przez mgłę, bo jestem uczciwie zachwycony tym tekstem. Jedzmy tę kaszę, w którą nam ktoś dmucha.
Przy okazji premiery było też kilka wywiadów, w tym np. taki - poleca się!
Zakupy: http://karrot.pl/polor
Jest smutna i to takim smutkiem, który mi w żadną stronę nie wchodzi. Nie komponuje się z żadnym nastrojem. Nie wiem, może gdyby mnie dziewczyna rzuciła, no ale szczęśliwie - nie rzuca. 10 Piosenek to też była smutna płyta, ale takim smutkiem deszczowej, jesiennej Warszawy. Doskonale mi się komponowała na słuchawkach w takie właśnie wieczory: siąpiący deszcz, rozmazane neony i spacer przez miasto.
A teraz? No jakoś nie działa. Te opowieści, nadal doskonale poprowadzone, nadal każda się nadaje na opowiadanie, ale nie docierają do mnie. Czekam na koncert - już 28.02 w Fabryce Trzciny - może wtedy coś zaskoczy. Póki co, słucham dość wybiórczo: Dancingowej od czasu do czasu, bo wzrusza:
Kotów, bo aż nieprzystająco optymistyczne (oraz - bo wiosna idzie, czuć w powietrzu), oraz Idę przez mgłę, bo jestem uczciwie zachwycony tym tekstem. Jedzmy tę kaszę, w którą nam ktoś dmucha.
Przy okazji premiery było też kilka wywiadów, w tym np. taki - poleca się!
Zakupy: http://karrot.pl/polor
Earl Jacob: Warto Rozrabiać
No cóż, nie ma co się oszukiwać. Gdyby ta płyta wyszła w 2014, to już teraz wiedziałbym, że mamy płytę roku. Nie zdobyłem się żadne muzyczne podsumowanie 2013 (za krótką mam pamięć), ale statystyki z lastf.fm mówią same za siebie - Earl Jacob zdominował moją playlistę.
Poza intro, które na tle pozostałych piosenek prezentuje się jak kiepski żart, nie ma tu słabych punktów. Każdy tekst ma gdzieś perełkę, no chyba, że akurat cały jest z perełek. Każdy dźwięk zachęca do tańca (mnie! a przecież, między nami, to jak tańczyć - nie wiem). Świadomość muzyczna tej całej ekipy jest powalająca, zdolności wokalne Earl Jacoba zaskakujące. Słyszałem go wcześniej, jak "robił w chórkach" u Pablopavo, no i oczywiście to było poprawne, ale nie zapowiadało niczego szczególnego. A tu - proszę! - no może z Wodeckim to jadę nieco złośliwie, ale pełen szacunek się należy za, bez dwóch zdań, po prostu profesjonalny wokal.
Jak już przy wokalu, to oczywiście nie sposób nie wspomnieć o gościnnym występie Ani Iwanek:
co ona, to ja w ogóle nie. A już na koncercie!
Aha, no i klip jeszcze. Jedno oficjalne wideo, póki co, no i tak samo hicior:
Chociaż moim faworytem jest Weź mnie nie zawiedź. Dobre, spokojne ska i słowa dla każdego, i dla Pani, i dla Pana, chrum! Należy się wsłuchać i zadumać.
Czekam na drugą płytę. Podobno druga płyta to umarł w butach, żeby tak jeszcze raz wspomnieć Pablopavo, ale przy takim spektakularnym mistrzostwie pierwszej, niech druga będzie choć w połowie tak udana i mamy medal.
A, w ogóle, całość jest do odsłuchania - oficjalnie - na ytb:
http://www.youtube.com/watch?v=9mw0Qg9OemQ&list=PLRJxLOW4TctyvMgXBbXvzaNBZoLhFkUBf
I do kupienia za dobre pieniądze:
http://www.karrot.pl/wartorozrabiac
Poza intro, które na tle pozostałych piosenek prezentuje się jak kiepski żart, nie ma tu słabych punktów. Każdy tekst ma gdzieś perełkę, no chyba, że akurat cały jest z perełek. Każdy dźwięk zachęca do tańca (mnie! a przecież, między nami, to jak tańczyć - nie wiem). Świadomość muzyczna tej całej ekipy jest powalająca, zdolności wokalne Earl Jacoba zaskakujące. Słyszałem go wcześniej, jak "robił w chórkach" u Pablopavo, no i oczywiście to było poprawne, ale nie zapowiadało niczego szczególnego. A tu - proszę! - no może z Wodeckim to jadę nieco złośliwie, ale pełen szacunek się należy za, bez dwóch zdań, po prostu profesjonalny wokal.
Jak już przy wokalu, to oczywiście nie sposób nie wspomnieć o gościnnym występie Ani Iwanek:
co ona, to ja w ogóle nie. A już na koncercie!
Aha, no i klip jeszcze. Jedno oficjalne wideo, póki co, no i tak samo hicior:
Chociaż moim faworytem jest Weź mnie nie zawiedź. Dobre, spokojne ska i słowa dla każdego, i dla Pani, i dla Pana, chrum! Należy się wsłuchać i zadumać.
Czekam na drugą płytę. Podobno druga płyta to umarł w butach, żeby tak jeszcze raz wspomnieć Pablopavo, ale przy takim spektakularnym mistrzostwie pierwszej, niech druga będzie choć w połowie tak udana i mamy medal.
A, w ogóle, całość jest do odsłuchania - oficjalnie - na ytb:
http://www.youtube.com/watch?v=9mw0Qg9OemQ&list=PLRJxLOW4TctyvMgXBbXvzaNBZoLhFkUBf
I do kupienia za dobre pieniądze:
http://www.karrot.pl/wartorozrabiac
Subskrybuj:
Posty (Atom)