Nowa płyta FF - utrzymuje poziom poprzednich. Bez rewelacji, ale rozpoznawalna, franzferdinandowa, dobra muzyka. Do mnie najbardziej trafia No you girls:
oraz (bardziej muzycznie niż tekstowo) Twilight Omens:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz