Cytatu nie będzie, bo chyba trzeba by zacytować całą książkę. Ale w dużym skrócie - to tak jakby z reportaży Szczygła wyjąć tę charakterystyczną dla niego, a na dłuższą metę irytującą powtarzalność formalną. Naprawdę znakomicie napisana książka - i to tylko w części jest zasługa dobrego, wciągającego, a - dla mnie przynajmniej - cały czas stosunkowo nowego tematu. W sporej części to zasługa naprawdę sprawnego pióra.
Niby jest to dokument, ale z tych, które udowadniają, że prawdziwe życie jest ciekawsze niż fikcja.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz