Przeczytałem Tropem Xameleona - książkę napisana średnio, ale dość wciągającą na poziomie fabularnym i z naprawdę fajnym, zaskakującym zakończeniem.
Poległem w połowie I tomu Krucjaty - bo językowo to nadal słabe i fabularnie się nie broni.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie - jeśli Eugeniusz Dębski napisał jakąś fantastykę, w którą dam radę się wciągnąć tak, jak się wciągnąłem np. w Žambocha, to proszę o cynk.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz