niedziela, 30 grudnia 2012

Vincent Paronnaud, Marjane Satrapi: Kurczak ze śliwkami

Pięknie namalowany film i dosyć zabawny w detalach, ale za dużo w nim nieszczęścia jak na mój gust. Nieszczęśliwe miłości, poprzetrącane życia, no ogólnie dramat.

Zdziwiłem się natomiast obrazem Teheranu w latach 50.
Moja wiedza nt. historii Iranu jest... ekhem... raczej skromna, a już takiej ogólnej wizji, jak ichniejsza stolica mogła wyglądać pół wieku temu to nie miałem w ogóle. Jeśli scenografie wyczarowane dla filmu są prawdziwe, to moje zaskoczenie nie ma granic. Jewropa. Zwłaszcza jeśli chodzi o damskie stroje i ogólniej - swobodę obyczajową pań.

Dowcipnie - w zestawieniu z (również pokazanym) tradycyjnym dobieraniem córce męża przez ojca.

No i co tu teraz myśleć? Jak żyć?

Technikalia: http://www.imdb.com/title/tt1663321/?ref_=fn_al_tt_1

___

PS: Chyba pierwszy raz w życiu byłem w kinie Wisła. Pamiętam sprzed wielu lat siebie przed tym kinem, ale nie pamiętam filmu, więc może tylko chciałem iść a nie poszedłem? Anyway, w środku czas się zatrzymał - tylko popcorn dorzucili. Chyba kupię kartę stałego klienta, tak jest tam uroczo.

Brak komentarzy: