Jeśli ktoś, jak ja, odruchowo unika polskich filmów, to niech się do tego nie zraża. To nie jest polski film. Nie może być. Za dobry jest.
Raz, że historia nieskomplikowana i przekonująca tą prostotą. Dwa, że bohaterowie - no może poza główną bohaterką* - bardzo ładnie wymyśleni. Trzy, że przepiękna scenografia. Cztery, że doskonale zrobiony dźwiękowo. I pięć, że w ogólnej wymowie optymistyczny. To znaczy - chyba - bo zakończenie należy sobie wymyślić samemu. Co ja uczyniłem i wyszło mi optymistycznie. Bardzo ładnie mi wyszło. Świat jest lepszy.
Technikalia: http://www.imdb.com/title/tt1846492/
--
* Zaraz po obejrzeniu nie miałem takich wątpliwości. Dopiero później się namyśliłem, że zmiana, jaka w niej zachodzi, i dookoła której w sumie zasadza się cały film, jest nieszczególnie przekonująco pokazana; no ale skoro zaraz po obejrzeniu mnie to nie bolało, to nie ma co marudzić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz