Imponująca pamięć do detali i imponująca umiejętność przełożenia kibicowskich emocji na język bardzo przyzwoitej literatury. Oczywiście gatunkowo raczej felietonu czy eseju a nie powieści, ale mimo wszystko, w zalewie okołopiłkarskiego literackiego gówna, źle pisanego i źle tłumaczonego, ta pozycja się wyróżnia.
Propsy dla Bako za pożyczenie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz