Byłem na koncercie w ramach festiwalu Niewinni Czarodzieje i muszę zanotować sobie uwagę uzupełniającą do mojego poprzedniego, dosyć chłodnego kontaktu z Agą Zaryan, przy okazji przesłuchiwania płyty Umiera piękno.
To jaki ona ma głos i jak potrafi śpiewać, i jak wykonuje improwizacje przechodząc od jednego jazzowego standardu do drugiego, to jest w ogóle jakiś wyższy poziom muzycznego nieba.
Kocham ją prawie tak mocno jak Karolinę Cichą.
Tylko repertuar nieco rozczarowujący, bo spodziewałem się więcej zapowiadanej w tytule koncertu Kaliny Jędrusik, ale nie ma co narzekać, ten głos rekompensuje wszystko.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz