Historia marynarza skaczącego na potłuczone butelki poucza nas o tym, że czasami warto obdarzyć refleksją swój image. Bo może się okazać, że wykreowana przez nas figura dawno już nas przerosła, nie umiemy sprostać jej wymaganiom, co gorsza, jest za późno na jej modyfikację. Ktoś powiedział "sprawdzam" - i jedyne co pozostaje to grać do końca albo stracić twarz.
A reszta filmu bardzo elegancko tej historii akompaniuje.
Z innej natomiast strony, to warto oglądając zwrócić uwagę na Krystynę. Na to, jak wygląda na wodzie a jak na lądzie. O fizyczny wygląd chodzi, ale też o zachowanie. Całą tę skoncentrowaną na dwóch męskich bohaterach historię możnaby skrócić moim zdaniem do anegdoty o marynarzu, ale Krystyna, o - Krystyna, to jest prawdziwa refleksja nad wolnością osobistą!
Technikalia: http://www.filmweb.pl/Noz.W.Wodzie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz